Bill & Ted Face the Music (2020)

W pojedynku na córki stawiam jednak na dzieci Cichego Boba i Jay. Nie, żeby "Jay i Cichy Bob powracają" był udaną komedią. Niemniej jednak na "Bill i Ted ratują wszechświat" prawie w ogóle się nie śmiałem.



Film jest hałaśliwy i chaotyczny. Na papierze wygląda może nawet zabawnie, kiedy to dwójka bohaterów przemierza kolejne przyszłości w desperackiej próbie uratowania czasoprzestrzeni. W rzeczywistości Reeves i Winter nie są szczególnie zabawni. A ich bohaterowie praktycznie nic nie robią, choć pozornie w filmie nieustannie coś się dzieje. Ich córki nie wypadają dużo lepiej. Dynamiki w ich relacji nie ma. A większość ich podróży w czasie nie oferuje nic poza krótkimi niesatysfakcjonującymi mnie scenkami.

W sumie jedyną postacią, która trochę mnie rozbawiła, był robot masowej destrukcji Dennis. Jego ciapowatość o wiele lepiej reprezentowała ducha tego cyklu niż tytułowi Bill i Ted. Śmierć też od biedy ujdzie, ale miałem mimo wszystko nadzieję, że trochę więcej twórcy mi zaoferują.

Dla mnie "Bill i Ted ratują wszechświat" był komedią nieśmieszną i nudną. Obejrzałem do końca tylko dlatego, że tak mnie zniechęcił do wszystkiego, że nie chciało mi się wcisnąć "stop".

Ocena: 1

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)