Bonobo (2014)
Szlachetnymi intencjami jest piekło wybrukowane. W naszym świecie nie wystarczają, by naprawiać rzeczywistość. Deklaracje są tylko udawaniem, jeśli nie towarzyszy im szczera, dogłębna przemiana.
"Bonobo" rozpoczyna się od konfrontacji "porządnej kobiety" z grupą odrzucającą zaściankową moralność. W grupie tej króluje swoboda, akceptacja i wolność. Jej dobitnym znakiem jest nagość i niezobowiązujący seks. W grupie tej baczy się na utrzymywanie pozytywnego status quo, a konflikty są szybko polubownie rozwiązywane. A jednak nie wszystko jest tu tak doskonałe, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Pojawienie się nieproszonej kobiety ujawni zarówno prawdziwą wartość tego miejsca, jak również jego fałszywość. I jak to zwykle bywa w tego rodzaju opowieściach, prawdziwa harmonia będzie możliwa dopiero po zburzeniu status quo i pozbyciu się emocjonalnych brudów.
Po film sięgnąłem spodziewając się niezobowiązującej komedyjki. Byłem więc zaskoczony, ponieważ jest to opowieść dużo bardziej inteligenta. W prostych scenach twórcom udało się zawrzeć sporo ciekawych obserwacji na temat natury ludzkiej. Jest tu coś o relacjach matki i córki, jest coś o cenie konformizmu, jak również o samotności wśród tych, którzy powinni być nam bliscy. Mniej jest tu śmiania się z ludzi, a więcej afirmacji człowieczeństwa. A wszystko to podane w lekkiej, przystępnej formie.
Ocena: 6
"Bonobo" rozpoczyna się od konfrontacji "porządnej kobiety" z grupą odrzucającą zaściankową moralność. W grupie tej króluje swoboda, akceptacja i wolność. Jej dobitnym znakiem jest nagość i niezobowiązujący seks. W grupie tej baczy się na utrzymywanie pozytywnego status quo, a konflikty są szybko polubownie rozwiązywane. A jednak nie wszystko jest tu tak doskonałe, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Pojawienie się nieproszonej kobiety ujawni zarówno prawdziwą wartość tego miejsca, jak również jego fałszywość. I jak to zwykle bywa w tego rodzaju opowieściach, prawdziwa harmonia będzie możliwa dopiero po zburzeniu status quo i pozbyciu się emocjonalnych brudów.
Po film sięgnąłem spodziewając się niezobowiązującej komedyjki. Byłem więc zaskoczony, ponieważ jest to opowieść dużo bardziej inteligenta. W prostych scenach twórcom udało się zawrzeć sporo ciekawych obserwacji na temat natury ludzkiej. Jest tu coś o relacjach matki i córki, jest coś o cenie konformizmu, jak również o samotności wśród tych, którzy powinni być nam bliscy. Mniej jest tu śmiania się z ludzi, a więcej afirmacji człowieczeństwa. A wszystko to podane w lekkiej, przystępnej formie.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz