La Gomera (2019)

Fabularnie "La Gomera" jest klasycznym kryminałem. Mamy skorumpowanego policjanta. Mamy piękną kobietę, która dla ratowania swojego ukochanego jest zdolna zrobić prawie wszystko. Jest policja, która nie boi się naginać prawo, by dorwać tych, których uważa za szkodników. Są też gangsterzy, którzy dla odzyskania swojej własności tworzą wymyślne akcje. Są pułapki, plany w planach, gry pozorów na kilku frontach. Wszystko to tworzy niezły galimatias, którego kolejne warstwy reżyser odsłania niespiesznie.



Jednak ta fabuła zbudowana została z materiałów, których zazwyczaj nie uświadczysz w kinie gatunkowym. "La Gomera" to popkulturowa wycinanka. Reżyser czerpie garściami z historii kina, cytuje, pożycza lub ostentacyjnie kopiuje. I nie czyni tego jedynie ku uciesze widzów, którzy mogą się poczuć lepiej rozpoznając, skąd pochodzą kolejne sceny. Część odwołań do światowego dorobku filmowego jest subtelna. Część jest podawana przez twórcę na tacy.

Zmienia to "La Gomerę" w przedziwną strukturę, która przestaje być opowieścią o bohaterach, a staje się kontemplacją na temat figur narracyjnych i schematów dotyczących bohaterów. I zapewne doceniłbym to bardziej, gdybym nie miał w tyle głowy myśli, że "La Gomera" powiązana jest z filmem "Policjant, przymiotnik". Tam jednak reżyser prowadził bardziej wyrafinowaną grę z widzem, czym się po prostu zachwyciłem. Najnowsze dzieło Porumboiu porównania z tamtym obrazem niestety nie wytrzymuje, dlatego mimo wszystko byłem trochę rozczarowany.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)