The Forever Purge (2021)
Niby nowy reżyser, a jednak nie widać żadnej różnicy. James DeMonaco nie odsunął się na bok. Wciąż kontroluje serię, co oznacza skuteczne jej sabotowanie. Sam pomysł na świat, w którym istnieje Noc Oczyszczenia, jest świetny. I wydawać by się mogło, że oferuje całą masę możliwości. A jednak DeMonaco raz za razem udowadnia, że nie ma w związku z tym pomysłem nic ciekawego do powiedzenia.
Film więc trzyma się na kilku konfrontacjach i sporej liczbie obrazów prezentujących chaos. Bohaterowie są jednak mizerni. Ich losy zaś prowadzone schematycznie. Nie ma w tym nic ciekawego ani ekscytującego. Twórcy tej części nie potrafili nawet zachować wyjściowego koncepcji filmu, by wyjść poza amerykańskie miasta i pokazać Noc Oczyszczenia z punktu widzenia prowincji. Szybko wracamy do znanych z wcześniejszych odsłon miejskich sekwencji pełnych przemocy.
A przecież o takich eksplozjach brutalności na masową skalę powstało sporo świetnych filmów. Jak choćby niedawny "Nowy porządek" Michela Franco. Jest on w większym stopniu "Nocą oczyszczenia" od wszystkich części tego cyklu.
Ocena: 4
Film więc trzyma się na kilku konfrontacjach i sporej liczbie obrazów prezentujących chaos. Bohaterowie są jednak mizerni. Ich losy zaś prowadzone schematycznie. Nie ma w tym nic ciekawego ani ekscytującego. Twórcy tej części nie potrafili nawet zachować wyjściowego koncepcji filmu, by wyjść poza amerykańskie miasta i pokazać Noc Oczyszczenia z punktu widzenia prowincji. Szybko wracamy do znanych z wcześniejszych odsłon miejskich sekwencji pełnych przemocy.
A przecież o takich eksplozjach brutalności na masową skalę powstało sporo świetnych filmów. Jak choćby niedawny "Nowy porządek" Michela Franco. Jest on w większym stopniu "Nocą oczyszczenia" od wszystkich części tego cyklu.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz