Boss Level (2021)
No proszę, Joe Carnahan potrzebował Franka Grillo, by w końcu wrócić do poziomu, z czasów swojej świetności. Z kolei Frank Grillo w końcu znalazł reżysera, który dał mu się naprawdę wyszaleć na dużym ekranie. Grillo powinien być w tej samej lidze gwiazd akcyjniaków co Statham, Neeson czy Reeves. Niestety do tej pory zazwyczaj dostawały mu się ochłapy (jak choćby w widowiskach Marvela).
W "Poziomie mistrza" Grillo jest główną atrakcją. Wynika to z faktu, że fabuła do szczególnie skomplikowanych nie należy. Oto gość, który przeżywa ciągle ten sam dzień i zawsze ginie. Grillo ma ten rodzaj ekranowej charyzmy, który pozwala mu z nonszalancką swobodą grać twardziela i jednocześnie walczyć o miłość i rodzinę. Jego postać wygaduje sporo ckliwych bzdetów, ale Grillo potrafi to udanie sprzedać.
Oczywiście Carnahan też swoje zrobił. Po latach kręcenia miernot w końcu wrócił do korzeni. "Poziom mistrza" to w zasadzie ten sam rodzaj strzelanki dla samej strzelanki, którą zaproponował w pierwszym "Asie z rękawa". Różnica polega jedynie na tym, że tym razem mamy dodatkowo pętlę czasową. Jest więc akcja, jest humor (świetna postać Guan Yin), jest sporo efekciarstwa.
"Poziom mistrza" to świetna zabawa, co tym bardziej należy pochwalić, że w ostatnim czasie panuje prawdziwa epidemia podobnych szalonych akcykniaków. Większość z nich sprawia, że formuła szybko wyczerpuje się i zaczyna nudzić. Ten film jednak wcale nie nudzi.
Ocena: 7
W "Poziomie mistrza" Grillo jest główną atrakcją. Wynika to z faktu, że fabuła do szczególnie skomplikowanych nie należy. Oto gość, który przeżywa ciągle ten sam dzień i zawsze ginie. Grillo ma ten rodzaj ekranowej charyzmy, który pozwala mu z nonszalancką swobodą grać twardziela i jednocześnie walczyć o miłość i rodzinę. Jego postać wygaduje sporo ckliwych bzdetów, ale Grillo potrafi to udanie sprzedać.
Oczywiście Carnahan też swoje zrobił. Po latach kręcenia miernot w końcu wrócił do korzeni. "Poziom mistrza" to w zasadzie ten sam rodzaj strzelanki dla samej strzelanki, którą zaproponował w pierwszym "Asie z rękawa". Różnica polega jedynie na tym, że tym razem mamy dodatkowo pętlę czasową. Jest więc akcja, jest humor (świetna postać Guan Yin), jest sporo efekciarstwa.
"Poziom mistrza" to świetna zabawa, co tym bardziej należy pochwalić, że w ostatnim czasie panuje prawdziwa epidemia podobnych szalonych akcykniaków. Większość z nich sprawia, że formuła szybko wyczerpuje się i zaczyna nudzić. Ten film jednak wcale nie nudzi.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz