Knackningar (2021)
SPOILER
Pacjentka opuszcza szpital psychiatryczny. Podobno pozwala na to jej stan. Jednak życie szybko zaczyna ją przerastać. Kobieta potrafi zachowywać się dość ekscentrycznie, ale są to drobnostki, więc łatwo udaje jej się przekonywać samą siebie, że wszystko z nią w porządku. Kiedy więc zacznie słyszeć pukanie, wcale nie uzna tego za objaw szaleństwa, lecz za rzecz, którą naprawdę doświadcza, nawet jeśli inni temu zaprzeczają. Im dłużej trwa ta sytuacja, tym bardziej "szalone" staje się zachowanie bohaterki. Czyżbyśmy byli świadkami postępującej psychozy?
"Pukanie" to jeden z tych filmów, który bawi się z widzem w kotka i myszkę. Autorka chce złapać obserwatora na łatwym interpretowaniu faktów: skoro była w psychiatryku, to znaczy, że jest wariatką. A w rzeczywistości mówi o tym, żeczęść z wypowiadanych rzeczy, choć brzmi na wymysły szaleńca, może być prawdą.
Jeśli ktoś da się złapać w tę pułapkę, to finał może być satysfakcjonującą niespodzianką. Ja niestety dość szybko wyczułem pismo nosem i w związku z tym sam końcowy twist to było dla mnie dużo za mało. Bo reszta opowieści opiera się na kilku banalnych chwytach, które ani nie wciągnęły mnie w subiektywny świat bohaterki, ani nie sprawiały wrażenia bycia elementami fascynującej opowieści.
Nieźle się to oglądało, ale można to było opowiedzieć dużo lepiej.
Ocena: 5
Pacjentka opuszcza szpital psychiatryczny. Podobno pozwala na to jej stan. Jednak życie szybko zaczyna ją przerastać. Kobieta potrafi zachowywać się dość ekscentrycznie, ale są to drobnostki, więc łatwo udaje jej się przekonywać samą siebie, że wszystko z nią w porządku. Kiedy więc zacznie słyszeć pukanie, wcale nie uzna tego za objaw szaleństwa, lecz za rzecz, którą naprawdę doświadcza, nawet jeśli inni temu zaprzeczają. Im dłużej trwa ta sytuacja, tym bardziej "szalone" staje się zachowanie bohaterki. Czyżbyśmy byli świadkami postępującej psychozy?
"Pukanie" to jeden z tych filmów, który bawi się z widzem w kotka i myszkę. Autorka chce złapać obserwatora na łatwym interpretowaniu faktów: skoro była w psychiatryku, to znaczy, że jest wariatką. A w rzeczywistości mówi o tym, żeczęść z wypowiadanych rzeczy, choć brzmi na wymysły szaleńca, może być prawdą.
Jeśli ktoś da się złapać w tę pułapkę, to finał może być satysfakcjonującą niespodzianką. Ja niestety dość szybko wyczułem pismo nosem i w związku z tym sam końcowy twist to było dla mnie dużo za mało. Bo reszta opowieści opiera się na kilku banalnych chwytach, które ani nie wciągnęły mnie w subiektywny świat bohaterki, ani nie sprawiały wrażenia bycia elementami fascynującej opowieści.
Nieźle się to oglądało, ale można to było opowiedzieć dużo lepiej.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz