Strawberry Mansion (2021)

To zaczyna wyglądać na kształtowanie się nowego nurtu w niezależnym kinie gatunkowym. "Rezydencja pod Truskawką" to bowiem kolejna już opowieść budująca dość zaskakującą rzeczywistość, pełną paradoksów i logiki rodem ze snów.



Ten film to swoista wstęga Möbiusa, w której jedna strona to rzeczywistość jawy, a druga to rzeczywistość snu. Nie ma między nimi granicy, podobnie jak pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Wszystko jest tutaj ze sobą wymieszane, ale nie ma w tym chaosu. Zaprezentowane szaleństwo ma przemyślaną strukturę, która pozwala opowiadać zrozumiałą historię przy jednoczesnym zachowaniu wrażenia obcowania z sennym majakiem, w którym nie obowiązują normalne zasady narracji.

"Rezydencja pod Truskawką" ma również całkiem interesującą formę, którą zapewne w dużym stopniu wymusiły braki budżetowe. Jak się okazuje, czasem mniej pieniędzy robi filmowi dobrze, ponieważ wymusza prawdziwą kreatywność, która przekłada się na wizualną wyrazistość.

Nie jest to może dzieło aż tak szalone jak na przykład "Niech się stanie" czy "Dwudzieste stulecie", ale naprawdę powiało świeżością i cieszę się, że akurat ten film obejrzałem.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)