A Million Little Pieces (2018)

Niby jest to kolejna opowieść oparta na faktach, a film wygląda tak, jakby skopiowano go z jedynej formy stosowanej w kinie do opowiadania historii narkomanów walczących z nałogiem. Jest to rzecz tak schematyczna, że naprawdę trudno jest tu znaleźć cokolwiek osobistego, co sugerowałoby, że jednak jest to opowieść o doświadczeniach konkretnej osoby.



Trzeba jednak przyznać, że reżyserka i obsada świetnie schemat wypełniają. "Milion małych kawałków" to solidna fabularna opowieść. Ma wyrazistego bohatera, większość scen jest dość dobrze określona i obudowana. Udaje się tu pokazać chaos, ból i desperację, jakich doświadcza główna postać.

Ale w zalewie podobnych historii to nie wystarcza. Nie ma tu bowiem nic własnego, wyjątkowego, co wyróżniałoby na tle równie sprawnie zrealizowanej konkurencji. Drugi plan jest niby barwny, ale żadna z postaci nie jest niczym więcej niż tylko fabularną ozdóbką. Roy czy John to efekciarskie rozbłyski. Joanne i Lincoln oferują solidne wsparcie. Ale nawet grany przez Thorntona Leonard czy grany przez Hunnama brat głównego bohatera nie są wystarczająco mocnymi pozycjami, by zbudować ważne emocjonalnie relacje z protagonistą.

Film sprawnie opowiada o trudnym procesie walczenia z nałogiem, ale przy bliższym przyjrzeniu się jasnym jest, że tak naprawdę nie mówi nic ponad banał i wyświechtane formułki. Brakuje w tym zakorzeniania w rzeczywistości, brakuje autentycznych relacji. Brakuje postaci, które byłyby czymś więcej niż tylko szansą do popisania się przez aktorów przed widownią. Bez tego film po prostu nie ma szans na zostanie zapamiętanym.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)