Retfærdighedens ryttere (2020)
Duńczycy po raz kolejny udowadniają, że razem z resztą Skandynawów mają niesamowitą zdolność do opowiadania zabawnych i krzepiących historii o ludziach, którzy w Polsce czy Rumunii byliby bohaterami tak ponurych dramatów, że po ich obejrzeniu chciałoby się ciąć i połykać żyletki.
Każdy z bohaterów filmu naznaczony jest straszliwą tragedią. Mamy ofiarę molestowania w dzieciństwie, mamy ludzi pogrążonych w żałobie i społecznych wyrzutków. Twórcy nie łagodzą ich problemów. Widzimy ich cierpienie w pełnej krasie. W "Jeźdźcach Sprawiedliwości" krzywda ludzka naprawdę boli (jak w scenie, kiedy przerażony Lennart obnaża się ze strachu).
A jednak reżyser nie sprowadza swych bohaterów wyłącznie do bólu. Jest w tym filmie sporo ciepła i humoru. Widzimy ludzi, którzy desperacko starają się utrzymać na powierzchni sztormowego morza życia, którzy znajdują siłę w przyjaźni z podobnymi im duszami. Bohaterowie filmu tworzą patchworkową rodzinę, która przy całej swej dysfunkcjonalności okazuje się zarazem wyrazem triumfu człowieka i leczniczej siły wspólnoty.
To karkołomne połączenie cierpienia i humoru, wzruszeń i beztroski w tym filmie udało się prawie doskonale. Tu i ówdzie są delikatne potknięcia. Randomowość ludzkiego losu nie została do końca wygrana. Ale mimo wszystko bohaterowie i cała masa dialogów sprawiły, że świetnie się na tym filmie bawiłem.
Ocena: 8
Każdy z bohaterów filmu naznaczony jest straszliwą tragedią. Mamy ofiarę molestowania w dzieciństwie, mamy ludzi pogrążonych w żałobie i społecznych wyrzutków. Twórcy nie łagodzą ich problemów. Widzimy ich cierpienie w pełnej krasie. W "Jeźdźcach Sprawiedliwości" krzywda ludzka naprawdę boli (jak w scenie, kiedy przerażony Lennart obnaża się ze strachu).
A jednak reżyser nie sprowadza swych bohaterów wyłącznie do bólu. Jest w tym filmie sporo ciepła i humoru. Widzimy ludzi, którzy desperacko starają się utrzymać na powierzchni sztormowego morza życia, którzy znajdują siłę w przyjaźni z podobnymi im duszami. Bohaterowie filmu tworzą patchworkową rodzinę, która przy całej swej dysfunkcjonalności okazuje się zarazem wyrazem triumfu człowieka i leczniczej siły wspólnoty.
To karkołomne połączenie cierpienia i humoru, wzruszeń i beztroski w tym filmie udało się prawie doskonale. Tu i ówdzie są delikatne potknięcia. Randomowość ludzkiego losu nie została do końca wygrana. Ale mimo wszystko bohaterowie i cała masa dialogów sprawiły, że świetnie się na tym filmie bawiłem.
Ocena: 8
Komentarze
Prześlij komentarz