The Mauritanian (2021)

SPOILER

I znów to samo. Interesująca historia, obiecująca obsada, dobry reżyser - wszystko wskazywało na to, że dostanę świetny film. Niestety twórcy nie potrafili zdecydować się, o czym chcą opowiedzieć, więc postanowili wcisnąć tu wszystko. I tak wielki potencjał został roztrwoniony. Na nic nie ma tu czasu, więc wiele scen zrealizowanych jest po linii najniższego oporu.



"Mauretańczyk" opowiada prawdziwą historię tytułowego bohatera, który po atakach z 11 września został uznany za terrorystę i schwytany. Choć był niewinny, a dowody przeciwko niemu były mocno wątpliwe, siedział w Guantanomo, jak wielu podobnych mu ludzi. Zaznał tam tortur i lat przebytych w bierności.

Jednak przez większość filmu jego osobista historia nie odgrywa większej roli. Jest przekazywana w opowieściach, które mają podprowadzać pod kolejne zwroty akcji. Tak dowiadujemy się, że był na szkoleniach w Afganistanie, że znał jednego z prawdziwych terrorystów odpowiedzialnych za ataki, że przyznał się do wszystkiego, co mu zarzucano. Równie dużo miejsca, a może i więcej, poświęca się w filmie prawnikom. Ale twórcy nie opowiadają wyłącznie o obrończyniach Mauretańczyka, ale również i o ekipie prokuratorskiej.

Jeśli ktoś sądził, że zobaczymy solidny obraz systemu prawnego, ten szybko się rozczaruje. Przez liczne punkty widzenia na nic nie ma czasu, co najbardziej szkodzi wątkowi prokuratorskiemu. Zmienia się on w festiwal naiwnych scenek o tym, że prokurator prowadzący sprawę był wierny prawu i swej religii, więc w świetle odkrytych dowodów ruszyło go sumienie. Zapewne są to sceny inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, ale wyglądają tak idiotycznie, że trudno w nie uwierzyć.

Niewiele lepiej wygląda ciekawy wątek głównej prawniczki, dla której system jest ważniejszy od jednostkowego klienta. Wystarczy jednak, że przeczytała jego zeznania i nagle przeszła przemianę. Biorąc pod uwagę to, że jest to prawniczka, która od ponad trzech dekad wysłuchiwała podobnych historii, brzmi to po prostu bezdennie głupio. Mógłbym w to uwierzyć, gdyby to dotyczyło jej współpracowniczki, która jako osoba dużo młodsza jeszcze wiele musiała doświadczyć i się nauczyć.

"Mauretańczyk" to film dobrze zrobiony. Od czasu do czasu widać też, że w obsadzie są utalentowani aktorzy. Niemniej jednak całość powinna być dużo lepsze i byłaby, gdyby tylko twórcy zrezygnowali z upychania wszystkiego, co tylko sami wiedzieli o tej historii.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Tonight I Strike (2013)