Eternal Beauty (2019)

"Wieczna piękność" zaprasza widzów do niezwykłego świata schizofrenii. I jak to często bywa z folderami reklamowymi, zapowiedź niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Świat, który kreuje reżyser, nie jest szczególnie niezwykły. Owszem, autor całkiem sprawnie zaciera granicę między urojeniami i omami bohaterki a rzeczywistością. Jednak poza pokazaniem, że reżyser miał pomysł, niewiele z tego wynika.



Tak naprawdę oglądając "Wieczną piękność" nie wkraczamy do niezwykłego świata doznań, a pozostajemy obserwatorami. Zamiast safari jesteśmy co najwyżej w oceanarium, gdzie dziwom natury przyglądamy się trzymani na dystans przez oszkloną barierę. Reżyser nie oswaja choroby, nie jest też szczególnie zainteresowany rozbudzaniem naszej empatii. Główna bohaterka jest raczej intelektualno-estetycznym konstruktem, niż autentyczną postacią. I nie zmienia tego nawet niezła kreacja Sally Hawkins.

"Wieczna piękność" jest drugim filmem w dorobku Craiga Robertsa, który obejrzałem. I nadal jestem zdania, że jednak powinien pozostać przy aktorstwie. Co prawda w porównaniu do "Po prostu Jim" tu jest dużo lepiej, ale to wciąż filmidło, które ma spore ambicje, ale tak naprawdę nie ma się czym pochwalić. Jest męczące i nudne.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)