Little Italy (2018)
Dwie rodziny włoskich imigrantów prowadzą popularną pizzerię. Niestety pokłócili się i od ponad dekady ze sobą konkurują. Choć uogólnienie do całych rodzin jest tu nie do końca na miejscu. Kłócą się tylko nominalne głowy rodzin, reszta to cywilne ofiary konfliktu. Wszystko jednak zmieni się, kiedy dwie pary pozwolą, by ich losem pokierowała miłość...
"Mała Italia" wygląda jak film, który został zrealizowany w tym samym czasie co "Moje wielkie greckie wesele". Bojąc się konkurencji twórcy schowali go i dopiero teraz pokazali go światu. Wszystko w tym filmie jest niedzisiejsze, a w szczególności sama opowieść. Zbudowana jest na umownych relacjach i postaciach, z których każda ma jedną cechę ogrywaną przez twórców do upadłego. Do tego te "cringe'owe" dialogi z offu.
Owszem, całość ma przyjemny klimat, ale zarazem wygląda na bardzo bezpieczną historyjkę. Brakuje tu wyrazu, czegoś, co wyróżniłoby ją na tle niezliczonej liczby podobnych komedii romantycznych. Nawet główna para jest zaledwie "letnia". Bliżej im do par z reklam telewizyjnych niż pełnokrwistych filmów kinowych.
"Mała Italia" to nic więcej jak zagłuszać ciszy.
Ocena: 5
"Mała Italia" wygląda jak film, który został zrealizowany w tym samym czasie co "Moje wielkie greckie wesele". Bojąc się konkurencji twórcy schowali go i dopiero teraz pokazali go światu. Wszystko w tym filmie jest niedzisiejsze, a w szczególności sama opowieść. Zbudowana jest na umownych relacjach i postaciach, z których każda ma jedną cechę ogrywaną przez twórców do upadłego. Do tego te "cringe'owe" dialogi z offu.
Owszem, całość ma przyjemny klimat, ale zarazem wygląda na bardzo bezpieczną historyjkę. Brakuje tu wyrazu, czegoś, co wyróżniłoby ją na tle niezliczonej liczby podobnych komedii romantycznych. Nawet główna para jest zaledwie "letnia". Bliżej im do par z reklam telewizyjnych niż pełnokrwistych filmów kinowych.
"Mała Italia" to nic więcej jak zagłuszać ciszy.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz