Born a Champion (2021)

Dziwny to film. Na pierwszy rzut oka wygląda jak klasyczne vhs-owe kino akcji z Van Damme'em. Jest sobie mistrz walk, który nie lubi przemocy, ale jest w niej dobry. Kiedy startuje w turnieju, na jego drodze staje inny pretendent do mistrzowskiego tytułu, który lubi przemoc i nie zawaha się grać nieczysto. Bohater przegrywa, co ma swoje konsekwencje. Po latach dostaje jednak szansę na rewanż...



Dość szybko jednak okazuje się, że choć fabuła jest sztampowa, to prezentacja odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły mnie wypożyczalnie i platformy streamingowe. Nie ma tu efekciarskiej akcji. Sceny walk utrzymane są w przyziemnych tonacjach bliskich temu, co znamy z życia. Jeśli walka jest naprawdę spektakularna, to jej nie widzimy, a jedynie je efekty. Sporo jest też tu scen melodramatycznych, których spodziewałbym się raczej w tragicznych filmach o zmaganiach z życiem niż w opowieści o jiu-jitsu.

Ta mieszanka wygląda naprawdę intrygująco. Problem w tym, że jedynie tak wygląda. Postacie nie są wcale pogłębione, choć sugerują to sceny dramatyczne. Większość bohaterów to dwuwymiarowe figury archetypiczne: zły jest zły, bo jest przeciwnikiem bohaterem, dobry jest dobry, bo jest głównym bohaterem. Jak już próbowano dokonać metamorfozy akcyjniaka, to trzeba było pójść za ciosem i rozbudować całą fabułę, a nie jedynie pobawić się tonacją.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)