Deep Water (2022)

Biedny Ben Affleck. Coś nie idzie mu odbudowywanie kariery aktorskiej, choć przecież w teorii stawia na pewniaków. George Clooney ("Bar dobrych ludzi"), Ridley Scott ("Ostatni pojedynek") i teraz Adrian Lyne to twórcy o ugruntowanej reżyserskiej renomie. A jednak wszystkie trzy filmy oceniłem identycznie - na 3.



"Głęboką wodę" wcale nie pogrążają dziwaczne rozwiązania fabularne. Pościg samochodowo-rowerowy (a w szczególności finał) to rzecz jasna jest coś tak idiotycznego, że nie wiem, czy nawet w serii "Szybcy i wściekli" udałoby się to wiarygodnie sprzedać. Niemniej jednak dzięki temu coś się w tej opowieści dzieje.

Grzechem głównym jest psychologiczna płycizna. "Głęboka woda" chce być opowieścią o skomplikowanej relacji oraz konsekwencji pasywno-agresywnej postawy. Problem jednak w tym, że Lyne nie potrafi o tym opowiadać. Punkt wyjścia pozostaje niewiarygodny. W żadnym momencie nie wierzyłem, że gość, którego gra Ben Affleck, mógłby być z babką taką jak ta, którą gra Ana de Armas.

Potem jest już tylko gorzej. Psychologiczne gierki są tylko scenami akcji. Nie idzie za nimi żadna intensywność emocjonalna. Nie ma w filmie ciekawego psychicznego przeciągania liny, testowania granic emocjonalnej wytrzymałości. Mina cierpiącego na zatwardzenie Afflecka i pląsająca po lokacjach de Armas to kiepska namiastka tego, co naprawdę powinno mieć tu miejsce.

"Głęboka woda" wygląda na nieudaną próbę podróży w czasie do lat 80., kiedy to thrillery erotyczne były w modzie. Lyne wypada tu niczym grafomański epigon samego siebie, nieudolnie starający się przypomnieć światu o "9 1/2 tygodnia" i "Niemoralnej propozycji".

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)