Jarhead 3: The Siege (2016)
A zatem nadszedł już ten czas, kiedy Scott Adkins przeszedł z pozycji pierwszoplanowej na pozycję drugoplanowego mentora/dowódcy. Biorąc pod uwagę to, że po film sięgnąłem wyłącznie dlatego, że zobaczyłem jego nazwisko w obsadzie, muszę powiedzieć, że jestem rozczarowany. Owszem Charliego Webera kojarzę ze "Sposobu na morderstwo", ale tutaj jego gładkie lico nie budziło zainteresowania.
Nic go zresztą nie było w stanie wzbudzić. Jeszcze przez pierwszą połowę mogłem się łudzić, że do czegoś fabuła prowadzi, nawet jeśli sceny były topornie nakreślone, a dialogi wołały o pomstę do nieba. Kiedy akcja rozkręca się na dobre, w pełnej krasie zobaczyłem, jak słabym reżyserem jest Will Kaufman. Kolejne elementy walki z terrorystami są pokazywane bez wyobraźni i w sposób nazbyt szablonowy. Zaskakiwała statyczność, którą próbowano trochę maskować montażem, ale na niewiele to się zdało.
W efekcie to, co powinno być clue programu, tu jest największą wadą i powodem, dla którego straszliwie się wynudziłem. A już wątek z majorem Lincolnem był zupełnie bez sensu. Równie dobrze mógł się dopiero na końcu pojawić, bo do niczego więcej tak naprawdę się nie przydał.
Ocena: 3
Nic go zresztą nie było w stanie wzbudzić. Jeszcze przez pierwszą połowę mogłem się łudzić, że do czegoś fabuła prowadzi, nawet jeśli sceny były topornie nakreślone, a dialogi wołały o pomstę do nieba. Kiedy akcja rozkręca się na dobre, w pełnej krasie zobaczyłem, jak słabym reżyserem jest Will Kaufman. Kolejne elementy walki z terrorystami są pokazywane bez wyobraźni i w sposób nazbyt szablonowy. Zaskakiwała statyczność, którą próbowano trochę maskować montażem, ale na niewiele to się zdało.
W efekcie to, co powinno być clue programu, tu jest największą wadą i powodem, dla którego straszliwie się wynudziłem. A już wątek z majorem Lincolnem był zupełnie bez sensu. Równie dobrze mógł się dopiero na końcu pojawić, bo do niczego więcej tak naprawdę się nie przydał.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz