The Adam Project (2022)
Shawn Levy kontynuuje tworzenie filmowej waty cukrowej. Podobnie jak "Free Guy" "Projekt Adam" nie jest filmem, który warty byłby zapamiętania. Co jednak nie zmienia faktu, że przyjemnie się go ogląda i zupełnie nie ma się poczucia straconego czasu.
"Projekt Adam" to generyczne kino familijne. W tym przypadku nie jest to jednak zarzut. Głównie dlatego, że Levy potrafi konstruować dobre tempo, więc jego historię pochłania się w sposób łatwy i przyjemny. Reżyser sprawnie korzysta ze wszystkich gatunkowych kalk. Składa je w fajną, niezobowiązującą przygodówkę o dynamicznej akcji i sporej dawce humoru.
Największą sztuką było jednak sprawienie, by Ryan Reynolds nie irytował tym, że jest Ryanem Reynoldsem. Udało się to za sprawą młodziutkiego Walkera Scobella. Ta para działa dużo lepiej od duetu Reynolds-Johnson w "Czerwonej nocie", a nawet od pary Reynolds-Jackson z "Bodyguarda i żony zawodowca".
"Projekt Adam" to idealna rzecz, kiedy po prostu chcesz się wyłączyć i zrelaksować.
Ocena: 6
"Projekt Adam" to generyczne kino familijne. W tym przypadku nie jest to jednak zarzut. Głównie dlatego, że Levy potrafi konstruować dobre tempo, więc jego historię pochłania się w sposób łatwy i przyjemny. Reżyser sprawnie korzysta ze wszystkich gatunkowych kalk. Składa je w fajną, niezobowiązującą przygodówkę o dynamicznej akcji i sporej dawce humoru.
Największą sztuką było jednak sprawienie, by Ryan Reynolds nie irytował tym, że jest Ryanem Reynoldsem. Udało się to za sprawą młodziutkiego Walkera Scobella. Ta para działa dużo lepiej od duetu Reynolds-Johnson w "Czerwonej nocie", a nawet od pary Reynolds-Jackson z "Bodyguarda i żony zawodowca".
"Projekt Adam" to idealna rzecz, kiedy po prostu chcesz się wyłączyć i zrelaksować.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz