3 from Hell (2019)

Rob Zombie powinien był zakończyć opowieść o morderczych psychopatach na "Domie 1000 trupów". To jest zdecydowanie najlepsza część. "Bękarty diabła" były spoko. I w sumie fajnie, że powstały. Niemniej jednak zamiast końcem opowieści stały się preludium do "3 from Hell" i dlatego wolałbym, żeby ich nie było. "3 from Hell" to bowiem rzecz nie tylko niepotrzebna, ale wręcz koszmarnie zła.



Początek tego nie zapowiadał. Podobały mi się te urywki z wiadomości, reportaży, dokumentów. Miało to swój klimat i fajnie dobudowywało znaną już mitologię. Kiedy jednak Zombie przeszedł do właściwej fabuły, szybko okazało się, że nie ma na nią pomysłu.

Cały film jest więc jedną wielką mistyfikacją. Zombie udaje, że miał powód, by wskrzesić bohaterów. Widzowie mają udawać, że są tym zachwyceni. Prawda jest taka, że bohaterowie nie mają nic do roboty. Scen przemocy nie jest bowiem aż tak wiele. Zaś te, które się pojawiają, są jakąś ugrzecznioną formą w porównaniu do "Domu 1000 trupów". Zombie męczy się. Nie potrafi manipulować groteską, nie jest w stanie napompować opowieści adrenaliną. Za to bardzo dużo przynudza.

Fatalne kino.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)