Beast (2022)

Indyjskie kino jest w tym roku w fantastycznej formie. Po absolutnie fantastycznym "RRR" miałem okazję obejrzeć "Beast", które jest niemal równie udane. Kino hollywoodzkie w większości w tym roku nie dało mi tyle przyjemności, co te dwa indyjskie tytuły.



"Beast" przywodzi na myśl "Szklaną pułapkę". Większość akcji rozgrywa się bowiem w centrum handlowym opanowanym przez terrorystów. W środku jest jednak były oficer służb specjalnych. Ma on zestaw wyjątkowych umiejętności, co okaże się niezwykle przydatne w trakcie zabawy w kotka i myszkę z terrorystami.

Film wypełniony jest po brzegi szalonymi scenami akcji. Jest widowiskowo, zaskakująco, energetycznie. A do tego wszystkiego bardzo brutalnie. Kino tamilskie nie cacka się. Krew leje się więc strumieniami, a bohaterowie masakrują się na przeróżne wymyślne sposoby. Jest to więc świetna rozrywka. Nic dziwnego, że film okazał się największym kasowym hitem wszech czasów tamilskiego kina. Osobiście wolę jednak ubiegłorocznego "Mastera".

Muzycznie nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Jednak jedna piosenka jest świetna i doskonale oddaje klimat całego przedsięwzięcia.


Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Home (2016)