Competencia oficial (2021)
Dwa potężne męskie ego. Różne, a jednak identyczne. Jeden jest aktorem teatralny, metodycznym. Jego elitarystyczna wizja sztuki zmienia go w snoba o niewiarygodnej opinii o samym sobie. Drugi jest karierowiczem. Aktorstwo filmowe to dla niego droga do sławy i pieniędzy. A że zyskał jedno i drugie, to też zmienił się w pozera o niewiarygodnej opinii o samym sobie. A pomiędzy nimi jest ona. Artystka o prawdopodobnie równie wielkim ego, której wydaje się, że rozgryzła próżnych mężczyzn i może nimi dowolnie manipulować. Jest jeszcze jeden mężczyzna, które ego mierzone jest obłędną liczbą zer na koncie bankowym. To właśnie jego próżność sprawiła, że pozostała trójka na dobre i na złe została ze sobą złączona.
Odnoszę wrażenie, że "Boscy" są doskonałym filmem do dyskusji. Można na jego przykładzie rozmawiać o sztuce, o tym, co dziś można, a czego nie można reżyserom, o autentyczności i sztuczności aktorstwa itp., itd. Jednak jako opowieść o trójce niepodobnych do siebie osób, które zmuszone są do współprac, sprawdza się dużo gorzej. Miejscami jest zabawnie i ciekawie. Niestety są też dłużyzny i bawienie się w niepotrzebne adnotacje do głównej myśli.
Film jest w zasadzie średni, a moja (nieco) wyższa ocena wynika wyłącznie z zachwytu Penélope Cruz. Jest tu świetna. Dużo lepsza niż w najnowszym Almodovarze. Ma charyzmę, humor i ten nieuchwytny pierwiastek, który sprawia, że nie można od niej odwrócić wzrok. Martinez i Banderas też są nieźli, ale w porównaniu do niej są jak świeczki w plasku południowego słońca.
Ocena: 6
Odnoszę wrażenie, że "Boscy" są doskonałym filmem do dyskusji. Można na jego przykładzie rozmawiać o sztuce, o tym, co dziś można, a czego nie można reżyserom, o autentyczności i sztuczności aktorstwa itp., itd. Jednak jako opowieść o trójce niepodobnych do siebie osób, które zmuszone są do współprac, sprawdza się dużo gorzej. Miejscami jest zabawnie i ciekawie. Niestety są też dłużyzny i bawienie się w niepotrzebne adnotacje do głównej myśli.
Film jest w zasadzie średni, a moja (nieco) wyższa ocena wynika wyłącznie z zachwytu Penélope Cruz. Jest tu świetna. Dużo lepsza niż w najnowszym Almodovarze. Ma charyzmę, humor i ten nieuchwytny pierwiastek, który sprawia, że nie można od niej odwrócić wzrok. Martinez i Banderas też są nieźli, ale w porównaniu do niej są jak świeczki w plasku południowego słońca.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz