Dirty (2020)
Wszyscy znamy ten mem o Instagramie z jabłkiem. Piękne zielone jabłuszko reprezentuje idealny post na Instagramie. Druga strona jabłka jest jednak nagryziona i zaczyna gnić - to rzeczywistości, której Instagram nie pokazuje.
"Dirty" przypomina mi ten mem. Film wygląda bowiem jak każda romantyczna opowieść o schadzce zakochanych. Ale w kluczowym momencie rzeczywistość uderza z całą mocą rozwalając idealny obrazek.
Wiele filmów krótkometrażowych budowanych jest na jednej scenie, do której wszystko wcześniej podprowadza. W "Dirty" to podprowadzenie jest niewystarczające, podobnie jak i sam pomysł. Czegoś tu ewidentnie zabrakło, jakiejś zgrabnej puenty.
Ocena: 5
"Dirty" przypomina mi ten mem. Film wygląda bowiem jak każda romantyczna opowieść o schadzce zakochanych. Ale w kluczowym momencie rzeczywistość uderza z całą mocą rozwalając idealny obrazek.
Wiele filmów krótkometrażowych budowanych jest na jednej scenie, do której wszystko wcześniej podprowadza. W "Dirty" to podprowadzenie jest niewystarczające, podobnie jak i sam pomysł. Czegoś tu ewidentnie zabrakło, jakiejś zgrabnej puenty.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz