Lucy and Desi (2022)

Podbudowany fajnym "Moxie" postanowiłem pójść za ciosem i obejrzeć najnowszy film Amy Poehler, dokument "Lucy i Desi". Byłem nim tym bardziej zainteresowany, że opowiada o Lucille Ball i Desim Arnazie, o których fabułę nakręcił Aaron Sorkin. Tamten film rozczarował mnie, więc byłem ciekaw, jak temat "ugryzie" Poehler. Okazało się, że nie poszło jej dużo lepiej.



Jej dokument to laurka na temat dwójki osób, które zmieniły oblicze Hollywood. I temu jest wszystko podporządkowane. Struktura dokumentu jest oczywista, a kolejne sceny zaprezentowane w sposób tak schematyczny, że przy delikatnej zmianie detali biograficznych mógłby to być film o dowolnej hollywoodzkiej parze.

"Lucy i Desi" jest więc filmem zrobionym dla tych, którzy chcą się czegoś dowiedzieć, ale są zbyt leniwi, żeby otworzyć Wikipedię. Poehler nie bawi się w pogłębione analizy, nie zastanawia się nad tym, co kryje się pod fasadą. Motywacja Ball sprowadzona jest do tego, że pochodziła z biednej rodziny. O alkoholizmie Arnaza wspomina się już bez głębszej refleksji. A kiedy przychodzi do opowiadania o tym, kiedy już nie byli razem, Desi staje się jedynie przypisem, choć o Lucy dowiadujemy się niewiele więcej, bo tylko tego, że wciąż grała i przez jakiś czas prowadziła studio, zanim sprzedała je Paramountowi.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Home (2016)