I Was a Simple Man (2021)

Masao jest Japończykiem, którego rodzice dawno temu przenieśli się na Hawaje. I choć sami jeszcze przed II wojną światową powrócili do ojczyzny, Masao pozostał w nowej ojczyźnie. Teraz jest starcem u progu śmierci.



"Byłem prostym człowiekiem" to kino zaskakująco odświeżające. Osią fabularną jest umieranie Masao. Staje się to pretekstem do opowiedzenia o jego życiu, które naznaczone zostało miłością do córki chińskich imigrantów i jej przedwczesną śmiercią. Jednak opowieść w tym filmie toczy się w sposób nieszablonowy. Wspomnienia Masao przeplatają się z proroctwami jego ukochanej. Ona sama jako duch przybywa, by towarzyszyć mężowi w ostatniej drodze życia. Towarzyszami, czy raczej obserwatorami, jego umierania są również członkowie jego rodziny: dzieci i wnuki, z którymi wcześniej nie miał najlepszych relacji.

Film nabiera zachwycająco kontemplacyjnego charakteru. Jest w tym liryzm, który jednak wcale nie wygładza ostrych krawędzi trudnych decyzji i błędów, jakie w swoim życiu popełnił Masao. "Byłem prostym człowiekiem" ma w sobie moc charakterystyczną dla dobrze wykonanego slow cinema. Nie ma tu więc irytującego mnie artystycznego pretensjonalizmu. Kupiłem formę i się nią zachwyciłem.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Home (2016)