Blanche comme neige (2019)
"Biała jak śnieg" to rozgrywająca się współcześnie wariacja na temat baśni o Śnieżce. Główna bohaterka to młoda dziewczyna pracująca razem z macochą w należącym do nich ośrodku. Sprawy skomplikują się, kiedy na śliczną dziewczyną zwróci uwagę kochanek macochy. To prowadzi do próby morderstwa, które kończy się rozpoczęciem przez bohaterkę nowego życia. Dziewczyna nagle zacznie odkrywać uroki seksu. A pomoże jej w tym grupa mężczyzn, odpowiedników bajkowych krasnoludków...
Muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia dotyczące tego filmu. Nie potrafię odgadnąć intencji reżyserski. Dużymi partiami jest to rzecz frywolna. Przypomina raczej "Dekameron" lub jaką mocno pruderyjną wariację na temat modnych na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku opowieści erotycznych. Plejada mężczyzn jest tak zróżnicowana, że łatwo ulec złudzeniu, że mamy do czynienia z komedią obyczajową. Jednak od czasu do czasu film uderza w dużo poważniejsze tony. Pojawiają się też sceny, które lepiej sprawdzałyby się w opowieści psychologicznej, niuansującej postacie, wykraczając poza zabawę baśnią.
Ta dziwna mieszanka sprawia, że jako całość "Biała jak śnieg" nie do końca sprawdza się w moich oczach. Są tu sceny, które mi się podobały, ale zabrakło motywu przewodniego i jakiejś interesującej myśli, która usprawiedliwiałaby powstanie filmu.
Ocena: 5
Muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia dotyczące tego filmu. Nie potrafię odgadnąć intencji reżyserski. Dużymi partiami jest to rzecz frywolna. Przypomina raczej "Dekameron" lub jaką mocno pruderyjną wariację na temat modnych na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku opowieści erotycznych. Plejada mężczyzn jest tak zróżnicowana, że łatwo ulec złudzeniu, że mamy do czynienia z komedią obyczajową. Jednak od czasu do czasu film uderza w dużo poważniejsze tony. Pojawiają się też sceny, które lepiej sprawdzałyby się w opowieści psychologicznej, niuansującej postacie, wykraczając poza zabawę baśnią.
Ta dziwna mieszanka sprawia, że jako całość "Biała jak śnieg" nie do końca sprawdza się w moich oczach. Są tu sceny, które mi się podobały, ale zabrakło motywu przewodniego i jakiejś interesującej myśli, która usprawiedliwiałaby powstanie filmu.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz