Passer les champs (2015)
Krótki metraż rządzi się swoimi prawami. Wśród nich jest bardzo wyrazista prezentacja relacji i fabularnego zamysłu. Nie ma bowiem czasu na podprowadzanie, stopniowe budowanie więzi. O tej zasadzie niestety zapomnieli twórcy "Passer les champs".
To fajny film, choć bazuje na oklepanych pomysłach: problemach z byciem młodym na prowincji, traumatyczny pierwszy raz itp. Jego fabularną osią jest relacja dwóch braci. Starszy dryfuje przez życie, młodszy odkrywa swoją seksualność i jest (a w każdym razie wydaje mu się, że jest) gotowy na coś więcej niż tylko marzenia. Jedna feralna noc przetestuje siłę ich braterskiej miłości.
W krótkim metrażu ta relacja nie zostaje właściwie zaprezentowana. Historii brakuje fabularnego "mięcha". "Passer les champs" o wiele lepsze mogło być jako pełny metraż. Wtedy liczne wątki mogłyby doczekać się ciekawego rozwinięcia, poszczególne relacje (nie tylko braci, ale też ich wspólnego znajomego) miały czas i miejsce, by się w pełni ukształtować. Chciałbym też więcej czasu spędzić z Théo, Lucasem i Nathanielem, bo potencjalnie były to ciekawe (nawet jeśli nieco schematyczne) postacie. Choć po prawdzie to głównie Lucas i Nathaniel mnie zainteresowali. Perypetie Théo były zbyt filmowo oczywiste.
Ocena: 6
To fajny film, choć bazuje na oklepanych pomysłach: problemach z byciem młodym na prowincji, traumatyczny pierwszy raz itp. Jego fabularną osią jest relacja dwóch braci. Starszy dryfuje przez życie, młodszy odkrywa swoją seksualność i jest (a w każdym razie wydaje mu się, że jest) gotowy na coś więcej niż tylko marzenia. Jedna feralna noc przetestuje siłę ich braterskiej miłości.
W krótkim metrażu ta relacja nie zostaje właściwie zaprezentowana. Historii brakuje fabularnego "mięcha". "Passer les champs" o wiele lepsze mogło być jako pełny metraż. Wtedy liczne wątki mogłyby doczekać się ciekawego rozwinięcia, poszczególne relacje (nie tylko braci, ale też ich wspólnego znajomego) miały czas i miejsce, by się w pełni ukształtować. Chciałbym też więcej czasu spędzić z Théo, Lucasem i Nathanielem, bo potencjalnie były to ciekawe (nawet jeśli nieco schematyczne) postacie. Choć po prawdzie to głównie Lucas i Nathaniel mnie zainteresowali. Perypetie Théo były zbyt filmowo oczywiste.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz