In memoria di me (2007)

Bezpieczeństwo, izolacja, rozwój wewnętrzny – to wszystko i więcej zapewnia klasztor jezuitów na Wyspie Św. Jerzego w Wenecji. Otula niczym kokon, stając się rajem wyciszenia. Kiedy jednak zostanie się odgrodzonym od harmidru zewnętrznego świata, człowiek staje oko w oko z czymś o wiele bardziej przerażającym – sobą samym. Okres nowicjatu to czas niezwykle trudny, bowiem młodzi ludzie zostają zmuszeni do zdarcia masek i przejrzenia się swoim prawdziwym obliczom. Służy temu modlitwa, medytacja, ćwiczenia i wzajemna inwigilacja. Nikt bowiem nie jest lepszym zwierciadłem naszej duszy, jak drugi człowiek.


Głównymi bohaterami filmu są Andrea i Zanna. Nie można wyobrazić sobie bardziej odmiennych od siebie osób. Zanna stawia na uczucie, racjonalne podejście do religii mierzi go, zabija. Andrea z kolei to czysty umysł, który sam przed sobą przyzna, że nie potrafi kochać. Uczucia zamknął na dnie duszy i nie pozwala im się wydostać. Łączy ich jedno – obaj kwestionować będą swoje miejsce w zakonie.


Kiedy tylko zauważyłem "In memoria di me" na DVD, natychmiast film kupiłem. Potem jednak przez rok nie mogłem się zebrać, by go obejrzeć. Bałem się, że film nie zrobi na mnie takiego wrażenia, jak podczas pierwszego seansu w kinie. Wtedy było to dla mnie niemal duchowe przeżycie. Na szczęście moje obawy się nie spełniły. "In memoria di me" zachwyca wspaniałymi zdjęciami, na których oparty jest cały film. Dialogów nie ma tu wiele i pełnią one jedynie funkcję dodatkową. To poprzez obraz i muzykę, architekturę i niezwykle malarską twarz Jivkova reżyser przekazuje nam zmagania młodych ludzi poddających się rygorowi ćwiczeń Loyoli. I robi to w sposób tak doskonały, że odczuwa się to w sposób niemal fizyczny. Bardzo łatwo jest też identyfikować się z postaciami, choć niektóre wydawane przez nich sądy są – patrząc z dystansu – kontrowersyjne.

Wspaniały film.

Ocena: 10

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Paradise (2013)

Tracks (2013)