The Tulse Luper Suitcases, Part 2: Vaux to the Sea (2003)
Druga część "historii życia" Tulse'a Lupera opowiedziana została mniej więcej w ten sam sposób co "Moab Story". Tym razem jednak Greenaway skoncentrował się na obsesjach, które choć barwne i twórcze stają się więziennymi kratami, ograniczeniami poza które nie sposób się wydostać. Taką obsesją jest kino, zarówno jako miejsce ale też jako funkcja. W tym filmie olbrzymią rolę pełni architektura, która jest niczym innym jak ekspresją hybris artysty. Kino jest też miejscem, w którym opowiada się historię. Historia jednak jest zawsze fałszem. Historia nie istnieje, jest wytworem historyków. Artysta też jest historykiem, który w teorii powinien ukazywać to, co widzi, częściej jednak obserwację zastępuje wyobraźnia.
"Vaux to the Sea" odkrywa przed nami także obsesje Greenawaya, a raczej przypomina je widzom. Kto bowiem widział "Kontrakt rysownika" czy "Dzieciątko z Macon" ten doskonale wie, o co chodzi.
W drugiej części pojawiło się więcej znanych nazwisk. Jednak Greenaway nawet jeśli łagodzi nieco formę, to z całą pewnością nie treść. "Vaux to the Sea" to wciąż drapieżne kino eksperymentalne, szarżujące zmysły widza rozleniwionego widowiskami rozpisanymi na trzy akty. Rzecz fascynująca i wcale nie wtórna wobec części pierwszej.
Ocena: 8
Komentarze
Prześlij komentarz