Micmacs à tire-larigot (2009)
W tym filmie powinienem był się zakochać. Są w nim wszystkie elementy, które kocham: ekscentryczni bohaterowie, skomplikowane intrygi, oryginalność, pomysłowość i absurdalny humor. I niektóre sceny naprawdę uważam za rewelacyjne: scena z psem na lotnisku, z ochroniarzem obserwującym kochającą się parę, finałowa zemsta.
A jednak czegoś w tym filmie brakuje. Może narratora, który obecny był we wcześniejszych filmach Jeuneta? A może czarnego humoru. Wszystko jest takie jakieś przyciężkie, niby zabawne, a jednak nie rozśmieszające. Oryginalność też jest tu wtórna. Do "Delicatessen" bardzo odbiega, oj bardzo.
Ocena: 7
A jednak czegoś w tym filmie brakuje. Może narratora, który obecny był we wcześniejszych filmach Jeuneta? A może czarnego humoru. Wszystko jest takie jakieś przyciężkie, niby zabawne, a jednak nie rozśmieszające. Oryginalność też jest tu wtórna. Do "Delicatessen" bardzo odbiega, oj bardzo.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz