Milczenie jest złotem (2010)

Co za żenujący film. Potwierdza tylko wszystkie złe rzeczy, jakie mówi się o polskich komediach romantycznych. Jest ordynarna, pozbawiona polotu i inteligencji. Jednak najgorsi są główni bohaterowie. Inge i Piotr sprawiają wrażenie osób, którym jak się rodzili lekarze za mocno kleszczami ścisnęli główki. Ona chwilami zachowuje się jak spastykujący niedorozwój, on jak pacjent po lobotomii. Reszta postaci jest tak karykaturalnie zła, że aż nieśmieszna.


Nie podoba też mi się cała miłosna intryga. Ponieważ niektórzy mogą uznać bohatera za przystojnego, jego akcja z nagłym pocałunkiem sprzedawana jest nam jako czysty romantyzm. Ale wystarczy podstawić za niego kogoś innego, mniej przystojnego, by zamiast uroczego romantyka dostać odrażającego typa, seksualnie wycofanego, ze skłonnością do gwałtów.

Moją uwagę przykuwał jedynie Jan Wieczorkowski. To jego kurczowe trzymanie się wizerunku młodego chłopaka jest na swój chorobliwy sposób niezwykle fascynujące. To jak obserwowanie sceny z "Total Recall" gdy ze zmianą grubas a w Arnolda. Chwilami rzeczywiście widać jeszcze chłopięcy cień, miejscami jednak na ekranie w pełnej krasie ujawnia się facet w średnim wieku. W większości scen jest on tak filmowany, że wygląda jakby został uchwycony w fazie przejściowej metamorfozy.

Ocena: 2

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)