Voleurs de chevaux (2007)

Francuzi próbujący uchwycić słowiańską duszę w historii o braterskiej miłości i potrzebie zemsty. Brzmi to dość absurdalnie i rzeczywiście miałem obawy, czy aby jest możliwe, by film się udał. Na szczęście okazało się, że francuska wrażliwość, choć obca, nie jest aż tak obca, by zniszczyć historię. Rezultat ostateczny może daleko odbiega od ideału, ale wyszedł na tyle ciekawy, bym się nie nudził.


"Złodzieje koni" to przypowieść o dwóch para braci. Jedni i drudzy muszą walczyć o swoje, nikt im nie pomoże. W każdej z par jeden z braci jest agresywny, pewny siebie, drugi jest bardziej wrażliwy. Ci pierwsi są powodem bólu tych drugich, a jednak – a może właśnie dlatego – między braćmi istnieją niezwykle silne więzi. Gdy obie pary los zetknie ze sobą, tragedia będzie nie do uniknięcia. Jej rezultatem będzie śmierć.


Gdyby to nakręcili Słowianie (najlepiej z rejonu Bałkan) na pewno mógł powstać z tego mocny film łączący liryzm z brutalnością. W rękach Michy Walda wszystko zostało ułagodzone, pozbawione zadziorów i ostrych kantów. Bliżej jej jest do opowieści średniowiecznych trubadurów. Niewiele jest tu Kozaków, nawet kiedy są na ekranie. Jednak cała czwórka młodych aktorów grających braci odwaliła kawał dobrej roboty i dzięki nim całość mimo wszystko jest angażująca.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Nurse 3-D (2013)