Darfur (2009)

Wieść gminna niesie, że po Uwe Bollu należy spodziewać się wszystkiego najgorszego. Moje doświadczenia z jego twórczością są zupełnie inne. Poza "Seed" wszystkie jego filmy jakie widziałem były dobre albo bardzo dobre. Z ciekawością więc sięgnąłem po ten film zatytułowany "Darfur". Ku mojemu zdumieniu obraz okazał się zaskakująco konwencjonalny. Wydaje się, że tym razem Boll trochę się przestraszył tematu i nakręcił rzecz, którą tak naprawdę mógł zrobić każdy.


Struktura filmu jest standardowa. Najpierw grupa dziennikarzy jedzie do wioski w Darfurze, by przepytać mieszkańców na okoliczność działalności Dżandżawidzów. Potem przyjeżdżają Dżandżawidzi i biali uciekają zostawiając wioskę na pastwę okrutnych partyzantów. Kolejne zwroty akcji są także do przewidzenia. "Darfur" nie mówi tak naprawdę nic o konflikcie. Dżandżawidzi są tu jedyną "złą" siłą, ale konflikt został tu bardzo uproszczony jedynie do kwestii rasowej "Arabowie" kontra "Afrykańczycy". Niestety Boll nie wyściubił tym razem nosa poza oczywistości.

Całość została sprawnie nakręcona. Choć sceny masakr estetyką za bardzo przypominają strzelanki wideo. Za to zaskakująco dobrze wypadł Boll w scenach pełnych wrażliwości i delikatności z pierwszej 1/3 filmu.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)