Due Date (2010)
Todd Phillips wciąż w wysokiej formie. Do perfekcji szlifuje opowieść o dorosłych facetach, którzy balansują na granicy dojrzałości. Phillips już wcześniej udowodnił, że w komediowym road movies czuje się bardzo dobrze. Tym razem jednak naprawdę się popisał.
Od strony komediowej film nie jest tak zabawny jak "Kac Vegas". Z drugiej strony jest to najbardziej dojrzały i ogólnie udany film w dorobku reżysera. Duża w tym zasługa Roberta Downeya Jr., który doskonale odnalazł się w roli porywczego Petera Highmana. Podróż z grającym mu na nerwach Ethanem będzie jak przyspieszony kurs anger management. Przypłaci go bólem i kilkoma wypadkami, ale w rezultacie stanie się bardziej dorosły, w sam raz by stać się ojcem dla swego dziecka, które właśnie ma przyjść na świat.
"Zanim odejdą wody" choć jest komedią, to jest zarazem filmem przygnębiającym. I to z dwóch powodów. Oba przygnębić powinny przede wszystkim kobiety. Po pierwsze film pokazuje jak trudno jest facetowi dorosnąć. Peter musiał przeżyć kilka wypadków, zostać postrzelonym, aresztowanym i koneserem kanibalistycznej kawy, by stało się to możliwe. Większość mężczyzn nigdy nie spotka na swej drodze kogoś pokroju Ethana. Po drugie kobiety nie mają aktualnie prawa bytu w najlepszych komediach. Podobnie jak Apatow tak i Phillips marginalizuje rolę kobiet. W "Zanim odejdą wody" mamy dwie kobiety, o którym można w ogóle wspomnieć. Pierwsza (żona Petera) pełni funkcję katalizatora, ponieważ jest w ciąży i lada chwila będzie rodzić, zmusza Petera do powzięcia drastycznych kroków, byle tylko zdążył na salę porodową. Druga (Heidi, dilerka Ethana) pełni rolę łącznika z wcześniejszymi dokonaniami Phillipsa. Heidi pojawiła się bowiem wcześniej w "Old School".
Ocena: 7
Od strony komediowej film nie jest tak zabawny jak "Kac Vegas". Z drugiej strony jest to najbardziej dojrzały i ogólnie udany film w dorobku reżysera. Duża w tym zasługa Roberta Downeya Jr., który doskonale odnalazł się w roli porywczego Petera Highmana. Podróż z grającym mu na nerwach Ethanem będzie jak przyspieszony kurs anger management. Przypłaci go bólem i kilkoma wypadkami, ale w rezultacie stanie się bardziej dorosły, w sam raz by stać się ojcem dla swego dziecka, które właśnie ma przyjść na świat.
"Zanim odejdą wody" choć jest komedią, to jest zarazem filmem przygnębiającym. I to z dwóch powodów. Oba przygnębić powinny przede wszystkim kobiety. Po pierwsze film pokazuje jak trudno jest facetowi dorosnąć. Peter musiał przeżyć kilka wypadków, zostać postrzelonym, aresztowanym i koneserem kanibalistycznej kawy, by stało się to możliwe. Większość mężczyzn nigdy nie spotka na swej drodze kogoś pokroju Ethana. Po drugie kobiety nie mają aktualnie prawa bytu w najlepszych komediach. Podobnie jak Apatow tak i Phillips marginalizuje rolę kobiet. W "Zanim odejdą wody" mamy dwie kobiety, o którym można w ogóle wspomnieć. Pierwsza (żona Petera) pełni funkcję katalizatora, ponieważ jest w ciąży i lada chwila będzie rodzić, zmusza Petera do powzięcia drastycznych kroków, byle tylko zdążył na salę porodową. Druga (Heidi, dilerka Ethana) pełni rolę łącznika z wcześniejszymi dokonaniami Phillipsa. Heidi pojawiła się bowiem wcześniej w "Old School".
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz