Il compleanno (2009)
Biedni są bohaterowie filmu Marco Filibertiego. Raz wsadzeni w kierat pewnego trybu życia, pozostają jego niewolnikami na zawsze. Kiedy próbują się szamotać, stają się śmieszni, stają się bohaterami wagnerowskiej opery, fantazją na kozetce psychoterapeuty. A jeśli mimo to spróbują wyrwać się z pęt, sprowadzą tragedię, która niczym wybuch w centrum miasta, ofiarami uczyni nie tylko ich samych, ale też tych, którzy znajdą się wokół.
"Il compleanno" nie jest filmem udanym. Tak naprawdę nigdy nie wychodzi poza koncept. Postaci są zbyt stateczne, niczym manekiny o określonych etykietkach osobowościowych. To, że w ogóle widać w nich ludzi jest zasługą nie reżysera a doświadczonych aktorów. Gassman, de Medeiros, Cescon, a przede wszystkim Massimo Poggio starają się jak mogą i do pewnego stopnia im się to udaje. Niestety wszystko psuje Thyago Alves, który nie bardzo rozumiem dlaczego został zatrudniony. Przystojnych facetów jest przecież dostatek, można więc było wziąć kogoś, kto zna chociaż podstawy aktorstwa.
Ocena: 5
"Il compleanno" nie jest filmem udanym. Tak naprawdę nigdy nie wychodzi poza koncept. Postaci są zbyt stateczne, niczym manekiny o określonych etykietkach osobowościowych. To, że w ogóle widać w nich ludzi jest zasługą nie reżysera a doświadczonych aktorów. Gassman, de Medeiros, Cescon, a przede wszystkim Massimo Poggio starają się jak mogą i do pewnego stopnia im się to udaje. Niestety wszystko psuje Thyago Alves, który nie bardzo rozumiem dlaczego został zatrudniony. Przystojnych facetów jest przecież dostatek, można więc było wziąć kogoś, kto zna chociaż podstawy aktorstwa.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz