Just Wright (2010)
Debiut reżyserski Sanay Hamri nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia. Wydał mi się kompletnie przeciętną, pozbawioną oryginalności opowiastką z dość wątpliwym przesłaniem. W "Wygrać miłość" oryginalność jest jej wciąż obca, za to o wiele lepiej radzi sobie z opowiadaniem historii.
"Wygrać miłość" przywodzi na myśl dzieciństwo, kiedy tysiąc razy mogło się słuchać tej samej bajki i za każdym razem bawiła, zamiast się nudzić. Wszystko, co w tym filmie dane było mi zobaczyć, widziałem na ekranie setki razy. Ale w tym nie poczułem irytacji. Być może sprawili to bohaterowie, a może atmosfera filmu i tej baśniowej umowności, nie wiem. W każdym razie było coś naprawdę ujmującego i rozbrajająco sympatycznego w historii fizjoterapeutki i koszykarza. Film jest rzecz jasna pusty, ale oglądało mi się go całkiem przyjemnie. Od czasu do czasu warto skusić się na bajeczkę.
Ocena: 6
"Wygrać miłość" przywodzi na myśl dzieciństwo, kiedy tysiąc razy mogło się słuchać tej samej bajki i za każdym razem bawiła, zamiast się nudzić. Wszystko, co w tym filmie dane było mi zobaczyć, widziałem na ekranie setki razy. Ale w tym nie poczułem irytacji. Być może sprawili to bohaterowie, a może atmosfera filmu i tej baśniowej umowności, nie wiem. W każdym razie było coś naprawdę ujmującego i rozbrajająco sympatycznego w historii fizjoterapeutki i koszykarza. Film jest rzecz jasna pusty, ale oglądało mi się go całkiem przyjemnie. Od czasu do czasu warto skusić się na bajeczkę.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz