Belcanto (2010)


Szczerze mówiąc nie bardzo wiem, co o tym filmie napisać. Z jednej strony prawdą jest, że oglądając go śmiałem się. Bo też reżyserowi udało się stworzyć kilka naprawdę zabawnych momentów. Z drugiej jednak strony całość niemiłosiernie mi się dłużyła i parokrotnie zerkałem na zegarek, a to zawsze jest wskaźnikiem tego, że coś z filmem jest nie tak.


To, co mnie się najbardziej podobało to absurd niektórych scen. Niestety "Belcanto" nie jest komedią absurdu, a ma jedynie absurdalne momenty. To trochę mało i nie do końca wiem, dlaczego reżyser nie zdecydował się na więcej. Świat "Belcanto" przypomina rzeczywistość z filmów Barei odbitą w krzywym zwierciadle. Ma to swój urok, zwłaszcza, kiedy znakomicie na ekranie spisuje się Różczka. Jednak te wszystkie przerywniki, które spowalniały akcję, strasznie mnie irytowały. Większość z nich wydała mi się zbędna. No i Pazura. Jego osoba nigdy do mnie specjalnie nie przemawiała i choć doceniam jego transformacyjne umiejętności to nie zmienia to faktu, że mało mnie on śmieszy.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)