Skoonheid (2011)


François wydaje się, że ma życie pod kontrolą, że oswoił bestię, a przynajmniej zamkną ją bezpiecznie w klatce. Jest więc przykładnym ojcem i mężem, a kiedy czuje potrzebę, spotyka się w męskim gronie, by pieprzyć się bez zobowiązań. Ale odżegnuje się od "pedalstwa".


Demony mają jednak to do siebie, że choć potrafią długo być uśpione, ignorowanie nie jest metodą na pozbycie się ich. Jest jak wilkołak, jednak w jego przypadku bestię wywołuje nie pełnia Księżyca, a tytułowe piękno. Kiedy więc na ślubie córki spotka Christiana, wpadnie po uszy w kłopoty. Ale wyposzczony nie będzie potrafił się powstrzymać. Choć wie, do czego to doprowadzi. Brnie dalej w sytuację bez wyjścia. W końcu da ujście swoim pragnieniom, nie bacząc na konsekwencje. Uwolniony od ciężaru, odczuje ulgę i spokój. Krótkotrwałą, bo już wkrótce na nowo zacznie być przytłaczany konsekwencjami wybranej drogi życiowej.

Nie dziwi mnie to, że "Piękno"  zbiera pozytywne opinie. Wpływa na to zarówno znakomita gra Deona Lotza jak i mocna scena kulminacyjna, która wielu pewnie zaskoczy. Mnie niestety nie zdziwiła. Przy tak spowolnionej narracji była to naturalna kolej rzeczy. Większość twórców nie potrafi oprzeć się pokusie usprawiedliwienia monotonii nagłą woltą. Kiedyś i na mnie robiło to wrażenie, dziś wydaje mi się to zbyt oklepane. Ponieważ film trwał jednak dalej, miałem nadzieję na jakieś ciekawe post scriptum, niestety scena w restauracji jeszcze bardziej rozczarowała, dając odpowiedź zbyt jednoznaczną i uproszczoną. Aż prosiło się o pozostawienie większej niejednoznaczności, o podjęcie próby zastanowienia się, czy François w ogóle miał wybór, czy istniała opcja, by mógł się wycofać, powstrzymać. Ale nie. Te odcienie szarości najwyraźniej przekraczały możliwości percepcyjne reżysera.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)