Tinker Tailor Soldier Spy (2011)
No cóż, orgazmu nie było. Co tam 2 godziny, zadowoliłbym się nawet 2 minutami. Niestety, najwyraźniej Tomas Alfredson nie ma tego "czegoś", co by mnie zachwyciło. Tak było z "Pozwól mi wejść", tak jest i teraz.
"Szpieg" to kino skrojone na miarę, ale jest to krawiecka robota, a nie haute couture. Precyzyjnie wymierzone kadry chwilami budziły niezamierzony uśmiech, na przykład kiedy mamy zbliżenie na buty Billa i to nie w jednej a w dwóch scenach. Inne były wręcz zupełnie nieudane jak pierwsza rozmowa Jima z uczniem. Aktorsko film jest bardzo dobry, zwłaszcza w wykonaniu Oldmana i Hardy'ego, ale nie ma w tym żadnej prawdziwej iskry.
Film próbuje stworzyć klimat zimnowojennego konfliktu jak i atmosfery ówczesnego kina. Ale jest to raczej występ drag queen, niż kompletna metamorfoza. W rezultacie wyszedłem ze "Szpiega" z dużym poczuciem niedosytu. Przy tym obsadowym kalibrze, film powinien był jednak zrobić na mnie większe wrażenie.
Ocena: 6
Zwiastun wygląda bardzo zachęcająco. Mam wrażenie, że na film jednak się skuszę.
OdpowiedzUsuńWiele osób wychodzi z kina zachwyconych, więc z całą pewnością warto się skusić i sprawdzić, do której grupy należysz.
OdpowiedzUsuń