Big Miracle (2012)
Ktoś kiedyś powiedział, że o naszym człowieczeństwie świadczy to, jak zachowujemy się wobec słabszych od nas. A w dzisiejszych czasach w 9 przypadkach na 10 tymi słabszymi istotami są zwierzęta. W 1988 roku ludzkość wystawiła sobie znakomite świadectwo jednocząc się w walce o życie trzech waleni. Oczywiście, czynili to z egoistycznych pobudek. Tym razem jednak nie intencje, a czyny się liczyły.
I właśnie ze względu na tę prawdziwą, niesamowitą historię, warto obejrzeć "Na ratunek wielorybom". Ta mieszanina "Przystanku Alaska", komedii romantycznej i familijnej z dramatem polityczno-obyczajowym naprawdę krzepi i wzrusza.
Sam film jednak nie jest niczym nadzwyczajnym. Twórcy dwoją się i troją, by uatrakcyjnić narrację, ale zarówno od strony technicznej jak i artystycznej jest to absolutna przeciętność. Są jednak wieloryby, jest John Krasinski, na którego punkcie mam słabość od czasu cudownej "Pary na życie", więc nie żałuję wydanych pieniędzy.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz