Haywire (2011)


Panie Soderbergh, przestań pan w końcu stroić żarty i zacznij kręci filmy! Reżyser wciąż plącze się w eksperymentach formalnych, z których nie wychodzi nic nadzwyczajnego. Unosząc się w oparach artystycznych iluzji nie zauważa, że jest to swąd przypalającego się dobrego smaku.


Bo też co ma do zaoferowania "Ścigana" poza całą plejadą gwiazd w obsadzie? Niewiele. Fakt, że Soderbergh świadomie zdecydowała się na rozwiązania, z których inni twórcy muszą korzystać, bo nie stać ich na nic więcej, nie robi na mnie wrażenia. Stylistyka kina akcji z lat 70. może i jest przyjemna dla oka, ale nic się za nią nie kryje. Co gorsza, nie odwraca uwagi od scenariusza, który został chyba napisany na papierze toaletowym podczas jednego posiedzenia w kiblu po posiłku składającym się z olbrzymiego burrito albo i dwóch. Postać Scotta to jakiś absurd. Zachowanie Mallory również nie ma sensu. Bohaterka ma jakieś straszliwe problemy z wydostaniem się z obławy w Dublinie, ale już na ślad Kennetha trafia bez większego kłopotu.

Całość ratują naturalnie wyglądające pojedynki. Ale to wystarczy tylko na jednokrotne obejrzenie.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)