Život i smrt porno bande (2009)


"Život i smrt porno bande" porównywane jest do "Srbskiego filmu". Dlatego też po niego sięgnąłem. Niestety pod względem brutalności czy hardcore'u scen, daleko mu do swego filmowego brata. Z "Srbskim filmem" łączy go jedynie tematyka.


Obraz Mladena Ðorđevicia to pesymistyczna wizja świata zniszczonego przez wojnę. Walki na froncie są już może przeszłością, ale wojna w ludzkiej duszy tak szybko nie ustaje. Pozostaje spustoszenie, z którego można sobie nie zdawać sprawy, który może w ogóle nie być z wojną wiązany, a który sprawia, że całe serbskie pokolenia są spisane na straty. Zatopienie się w świecie seksu i śmierci ma przynieść zapomnienie, wypełnić pustkę, nadać sens życiu. Ale jest to jak karmienie czarnej dziury – nic jej nie wypełni. Koniec może być tylko jeden: smrt.

Chociaż nie. Ðorđević daje jedną drogę wyjścia i jest ona zaskakująco konserwatywna: to kościół i wiara. Tylko tam można znaleźć balsam na zranioną duszę. Problem w tym, że nie każdy jest w stanie rozpoznać uzdrowicielską wartość.

Utrzymana w paradokumentalnym stylu całość jest interesującym obrazem, ale nie robi specjalnie dużego wrażenia. No może scena z robieniem loda osłowi jest tu wyjątkiem. Reszta nie jest bardziej krwawa niż "Piła".

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)