過界 (2013)
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Tak można podsumować "Bends". Jeden z bohaterów pragnie przedostać się z ciężarną żoną do Hongkongu, gdzie mogłaby je legalnie urodzić. Druga bohaterka z kolei jest świadkiem, jak jej wspaniały raj zmienia się w piekło.
"Bends" nie jest filmem szczególnym. Nie wyróżnia go nic spośród miliona innych tytułów. Nie jest nawet zły. Nie mam się w zasadzie do czego przyczepić. No może do pewnej naiwności w budowie zakończenia. Aktorzy są całkiem dobrzy, szczególnie spodobała mi się Carina Lau. Jej wyciszona kreacja niemniej jednak została nasycona całą masą emocji. Podobały mi się też niektóre ujęcia, choć chwilami reżyserka jest zbyt ostentacyjna w ich prezentacji. Niewiele z niego zapamiętam (jeśli cokolwiek), ale nie mam wcale wrażenia, że zmarnowałem na nim czas.
Ocena: 6
"Bends" nie jest filmem szczególnym. Nie wyróżnia go nic spośród miliona innych tytułów. Nie jest nawet zły. Nie mam się w zasadzie do czego przyczepić. No może do pewnej naiwności w budowie zakończenia. Aktorzy są całkiem dobrzy, szczególnie spodobała mi się Carina Lau. Jej wyciszona kreacja niemniej jednak została nasycona całą masą emocji. Podobały mi się też niektóre ujęcia, choć chwilami reżyserka jest zbyt ostentacyjna w ich prezentacji. Niewiele z niego zapamiętam (jeśli cokolwiek), ale nie mam wcale wrażenia, że zmarnowałem na nim czas.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz