Antiviral (2012)
Oglądając takie filmy jak "Antiviral" dochodzę do wniosku, że każdy szanujący się polityk powinien przejść przeszkolenie z problemów etycznych, jakie stoją przed światem. Na przeszkoleniu tym serwowane byłyby właśnie filmy, powieści i opowiadania SF prezentujące wizje przyszłości. Bo kiedy w Polsce debatujemy na temat zarodków, Brandon Cronenberg ukazuje świat, który za naście lat może być rzeczywistością, jeśli politycy wciąż będą reagować z tak opóźnionym zapłonem.
"Antiviral" wydaje się ekstrapolacją bardzo przekonującą. Oto dzisiejszy świat celebryckich obsesji. Za to nauka i technologia nieco bardziej rozwinięta. Naturalnym połączeniem tych dwóch zjawisk jest chęć zarobienia pieniędzy. Cronenberg pokazuje perwersję, która staje się codziennością; morbiczne fascynacje graniczące z czystym kanibalizmem. Do tego świetnie ukazane mechanizmy korporacyjnych walk, szpiegostwa biznesowego i nielegalnego rynku skierowanego na łamanie praw autorskich. Cronenberg stworzył z tego odrażającą, a jednocześnie przykuwającą uwagę całość.
Ale do pełnego sukcesu reżyserskiego jeszcze Cronenbergowi sporo brakuje. Na razie udowodnił, że ma inteligencję i bogatą wyobraźnię. To, czego jeszcze nie ma, to umiejętności opowiadania historii. W tym zakresie brak doświadczenia odczuwalny jest dość mocno. Tempo narracji chwilami szwankuje, w niektórych miejscach przeszarżował w inscenizacjach, prowadząc niepotrzebny dialog sam ze sobą. Ale to wszystko powinno dać się poprawić w kolejnych produkcjach. A wtedy świat kina stanie przed nim otworem. Mam nadzieję, że uda mu się stworzyć jeszcze co najmniej kilka niezwykłych wizji. Ja na jego następny film będę czekał z niecierpliwością.
Ocena: 6
"Antiviral" wydaje się ekstrapolacją bardzo przekonującą. Oto dzisiejszy świat celebryckich obsesji. Za to nauka i technologia nieco bardziej rozwinięta. Naturalnym połączeniem tych dwóch zjawisk jest chęć zarobienia pieniędzy. Cronenberg pokazuje perwersję, która staje się codziennością; morbiczne fascynacje graniczące z czystym kanibalizmem. Do tego świetnie ukazane mechanizmy korporacyjnych walk, szpiegostwa biznesowego i nielegalnego rynku skierowanego na łamanie praw autorskich. Cronenberg stworzył z tego odrażającą, a jednocześnie przykuwającą uwagę całość.
Ale do pełnego sukcesu reżyserskiego jeszcze Cronenbergowi sporo brakuje. Na razie udowodnił, że ma inteligencję i bogatą wyobraźnię. To, czego jeszcze nie ma, to umiejętności opowiadania historii. W tym zakresie brak doświadczenia odczuwalny jest dość mocno. Tempo narracji chwilami szwankuje, w niektórych miejscach przeszarżował w inscenizacjach, prowadząc niepotrzebny dialog sam ze sobą. Ale to wszystko powinno dać się poprawić w kolejnych produkcjach. A wtedy świat kina stanie przed nim otworem. Mam nadzieję, że uda mu się stworzyć jeszcze co najmniej kilka niezwykłych wizji. Ja na jego następny film będę czekał z niecierpliwością.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz