Borgman (2013)

Uwielbiam takie filmy! Przewrotne, nie dające się łatwo wytłumaczyć, balansujące na granicy humoru i makabry. Alex van Warmerdam staje się moim ulubionym reżyserem holenderskim.


Borgman to tajemnica. Cytat z Biblii, od którego zaczyna się film oraz następujące po nim polowanie, w którym bierze udział ksiądz, oczywiście naprowadzają na trop odpowiedzi, ale wcale jej nie dają. A nawet jeśli, to zachowanie Borgmana pozostaje dwuznaczne. Tak, dokonuje strasznych czynów. Manipuluje ludźmi, niszczy ich psychicznie i fizycznie, dowodzi skomplikowaną akcją dywersyjną. Ale do końca nie wiadomo, czy jest agentem Dobra czy też Zła. Wydaje się diaboliczny. Wyłapuje ludzkie słabości, a potem bezwzględnie je wykorzystuje. No właśnie. Czy brak obojętności wobec niedoli innych jest słabością? Tak wynika z filmu, bo przecież pierwszą babę, która zatrzaskuje drzwi Borgmanowi przed nosem, zostawia w spokoju. Pewnie i rodzinę by zostawił, gdyby nie żona, która zlitowała się nad nim. Morał opowieści jest jasny: nie wyciągaj pomocnej dłoni, bo stracisz rękę i całą resztę.

Swoją drogą ciekawe, co też ma przeciwko domom jednorodzinnym van Warmerdam, że po raz kolejny stają się one miejscem dziwacznych rzeczy?

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

La vita oscena (2014)

I, Tonya (2017)

The Harder They Fall (2021)

La fille du RER (2009)

A Cure for Wellness (2016)