Fast & Furious 6 (2013)

UWAGA SPOILERY

Po pierwsze: Luke Evans ma najlepszego agenta na świecie. Od 2010 roku zawsze się wkręci do znaczącej produkcji. I to pomimo tego, że za młodu sam praktycznie postawił się w sytuacji, gdzie duża kariera powinna być wykluczona.


Po drugie: Na ten film lepiej nie zabierać swoich żon, dziewczyn, kochanek. Kiedy zobaczą, co w tym filmie wyczyniają faceci, by udowodnić swoją miłość, to żadnej kobiecie nie wystarczą już róże i czekoladki.

Po trzecie: Miłość jest wspaniała. Ale zanim się zakochacie, lepiej sprawdźcie, czy jesteście głównymi bohaterami w filmie. Jeśli nie, to zapomnijcie o szczęśliwym zakończeniu.

Po czwarte: Nie dziwi mnie to, że film stał się mega przebojem w Stanach. W końcu wrestling jest tam bardzo popularny "sportem". "Szybcy i wściekli 6" chwilami wyglądają jak najnowsza odsłona WWF Wrestlemania.

Po piąte: Ja chcę więcej bijących się kobiet. Dawno już nie widziałem w mainstreamowej produkcji tak fajnych walk z udziałem kobiet. Naprawdę reżyser i koordynatorzy bijatyk mocno mi zaimponowali.

Po szóste: W końcu jest nadzieja, że Jason Statham zagra innego bohatera. Lubię go, ale przestałem już odróżniać jego kolejne role, wszystkie wyglądają dokładnie tak samo.

A sam film to tona absurdu i hektolitry czystej bajki, ale podane na tyle fajnie, że ogląda się to bez znużenia. Fajnie byłoby, jakby popracowali jeszcze trochę nad muzyką ilustracyjną, więcej tam było hałasu, niż rzeczywistej muzy. Humor nie zawsze trafiony, ale tekst o błyskotkach rozbawił mnie i to bardzo. Najfajniej wypadło splecenie wątków poprzednich pięciu filmów w jedną historię. Może nie jest to do końca spójne i wymaga od widza odrobiny dobrej woli, ale w sumie udało się.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Paradise (2013)

Tracks (2013)