Inside Llewyn Davis (2013)
"Poważny człowiek" był filmem, który można było interpretować metaforycznie. "Inside Llewyn Davis" jest zaś filmem, który trzeba tak interpretować. Coenowie, jak nigdy wcześniej, porzucili normalność, wkraczając w świat ludzkiej psychiki. Ale jest to tak naprawdę jedyne novum wprowadzone przez braci.
Cały film miałem wrażenie mocnego deja vu. Wszystko, co pojawia się na ekranie, już gdzieś wcześniej w filmach Coenów widziałem. W tym sensie "Inside Llewyn Davis" przypomina ostatnie filmy Burtona: ogląda się to jako album-składankę z największymi hitami. Jednak Coenowie potrafią lepiej wykorzystać powtórki. Ich film jest wciąż świeży i zabawny. Pełno jest tu świetnych dialogów. Towarzyszą im pomysłowe zdjęcia (zwłaszcza w tych wąskich korytarzach mieszkalnych).
Sam film jest zarazem gorzki i optymistyczny. Wszystko zależy od widza, czy jest on typem widzącym szklankę do połowy pełną, czy w połowie pustą. Ta niejednoznaczność, a jednocześnie mówienie prawdy o chaosie ludzkiego doświadczenia, spodobało mi się najbardziej. Dlatego też nie poczułem się rozczarowany.
Ocena: 7
Cały film miałem wrażenie mocnego deja vu. Wszystko, co pojawia się na ekranie, już gdzieś wcześniej w filmach Coenów widziałem. W tym sensie "Inside Llewyn Davis" przypomina ostatnie filmy Burtona: ogląda się to jako album-składankę z największymi hitami. Jednak Coenowie potrafią lepiej wykorzystać powtórki. Ich film jest wciąż świeży i zabawny. Pełno jest tu świetnych dialogów. Towarzyszą im pomysłowe zdjęcia (zwłaszcza w tych wąskich korytarzach mieszkalnych).
Sam film jest zarazem gorzki i optymistyczny. Wszystko zależy od widza, czy jest on typem widzącym szklankę do połowy pełną, czy w połowie pustą. Ta niejednoznaczność, a jednocześnie mówienie prawdy o chaosie ludzkiego doświadczenia, spodobało mi się najbardziej. Dlatego też nie poczułem się rozczarowany.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz