Le passé (2013)
Kocham Farhadiego. To niesamowite, jak potrafi mnie wciągnąć w swoje filmy. "Le passé" zaczyna się bardzo niepozornie i przez cały czas narracja będzie toczyć się niespiesznie. A jednak już po pół godzinie nie byłem w stanie oderwać wzroku od ekranu. Później szczęka zaczęła mi coraz bardziej opadać. Co chwilę kręciłem głową, bo po prostu nie mogłem uwierzyć, w to jak wciągnąłem się w dramat bohaterów.
Farhadi jest też obecnie jednym z nielicznych reżyserów, który naprawdę wiele wymaga od swoich aktorów. U niego nie wystarczy być po prostu utalentowanym. Jego teksty są tak napisane, że braki w technicznym przygotowaniu wychodzą natychmiast. Na szczęście obsada "Le passé" jest fenomenalna. Takie popisy aktorskiego kunsztu kojarzą mi się raczej z latami 60., a nie ze współczesnym kinem. Ogląda się to niebywale dobrze.
Gdyby tylko Farhadi zrezygnował z ostatniego ujęcia, byłoby idealnie. A tak jest "tylko" bardzo, bardzo dobrze.
Ocena: 9
Farhadi jest też obecnie jednym z nielicznych reżyserów, który naprawdę wiele wymaga od swoich aktorów. U niego nie wystarczy być po prostu utalentowanym. Jego teksty są tak napisane, że braki w technicznym przygotowaniu wychodzą natychmiast. Na szczęście obsada "Le passé" jest fenomenalna. Takie popisy aktorskiego kunsztu kojarzą mi się raczej z latami 60., a nie ze współczesnym kinem. Ogląda się to niebywale dobrze.
Gdyby tylko Farhadi zrezygnował z ostatniego ujęcia, byłoby idealnie. A tak jest "tylko" bardzo, bardzo dobrze.
Ocena: 9
Komentarze
Prześlij komentarz