Les petits mouchoirs (2010)

Guillaume Canet jest chyba najbardziej amerykańskim z francuskich reżyserów. Jest doskonałym kopistą. I co ważne, wzoruje się na najlepszych twórcach. Dowiódł tego tworząc znakomity thriller "Nie mów nikomu". A teraz sprawdził się jako autor kina obyczajowego.


"Les petits mouchoirs" to ciekawy obraz przyjaźni i miłości, a przede wszystkim skomplikowanych relacji międzyludzkich. Canet wykorzystał tu pełną gamę sztuczek stosowanych przez amerykańskich twórców. W warstwie wzruszeniowej i dramatycznej wypada świetnie. Jak na mój gustu w tym filmowym przekładańcu jest trochę za mało humoru. Mimo to całość została dobrze zbalansowana i choć film trwa 2,5 godziny, to wcale się tego nie czuje. A to już coś.

Canet miejscami jest naprawdę świetny. Zwłaszcza, kiedy przychodzi do portretowania przyjaźni Marie i Érica. Ma doskonałe wyczucie tego, kiedy w scenie nie potrzeba dialogów. Wydaje mi się jednak, że scenariusz jest zbyt przewidywalny i broni się tylko i wyłącznie za sprawą talentu aktorskiego obsady. Oczywiście ich dobór też jest ważny, niemniej jednak Canet jest w tej dobrej sytuacji (a przynajmniej tak mi się wydaje), że mógł przyciągnąć do swojego projektu osoby z pierwszej aktorskie ligi.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)