Captain America: The Winter Soldier (2014)

Jestem rozdarty. Najnowsze dziecko Marvela rozczarowało mnie. Jestem fanem "Pierwszego starcia" i to, co zobaczyłem tym razem jest odwróceniem się i wypięciem na tamtą stylistykę. Co jeszcze bym był w stanie zrozumieć, gdyby twórcy zaoferowali coś w zamian. Ale tak nie jest. "Zimowy Żołnierz" nie ma własnego charakteru, brakuje mu wyrazu. Wpisuje się w całą serię podobnych produkcji. Zamiast Rogersa mógłby być Bond, Bourne czy Hunt, zamiast SHIELD (i akcji Wizja) zaś MI6, CIA/Treadstone czy IMF i tak naprawdę trudno byłoby zauważyć różnicę. To w ogóle nie jest film o Kapitanie Ameryce, już bardziej odpowiednim tytułem byłoby "S.H.I.E.L.D.", bo tak naprawdę połowa "Zimowego Żołnierza" jest przeprosinami dla dotychczas ignorowanych bohaterów serii Marvela, którzy tym razem mają swoje pięć (Hill), dziesięć (Fury), a nawet piętnaście (Romanoff) minut.


No tak, ale abstrahując od Kapitana Ameryki i komiksu, to muszę przyznać, że "Zimowy Żołnierz" został świetnie nakręcony. W kategorii sensacyjnego kina akcji z elementami thrillera szpiegowskiego, film z całą pewnością można umieścić w czołówce. W wizji braci Russo Rogers staje się prawdziwym konkurentem wymienionych wyżej bohaterów. To film dynamiczny, pełen scen akcji i z interesująca intrygą. Naprawdę trudno sobie wyobrazić lepiej spreparowaną produkcję. Ogląda się to wszystko z niekłamaną przyjemnością. Fani Bonda czy Bourne'a powinni z zazdrością i niepokojem patrzeć na Kapitana Amerykę. Na mnie tego rodzaju kino nie robi aż takiego wrażenie, więc w sumie jest to mi obojętne.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)