Drift (2013)
Surfing to jeden z tych sportów, których zupełnie nie rozumiem. Chociaż nie jest to rzecz jasna ta sama liga absurdu co krykiet. Ale wybór najlepszego surfera zawsze wydawał mi się dość dziwnym i mało sportowym (w sensie: obiektywnym) procesem. "Bracia surferzy" nie pogłębili mojej wiedzy na temat tego sportu. Głównie dlatego, że jest to bardzo stereotypowa fabuła.
Film toczy się od jednej "klasycznej" sceny do drugiej w historii ludzi, którzy z szaraczków wydobywają się na wielkie wody sukcesu. "Toczy się" to idealne określenie. Fabuła bowiem wydaje się zupełnie bezwładna. Rola reżysera i aktorów polega jedynie na tym, by dać się ponieść historii tak oczywistej, że całą ją można opowiedzieć z zamkniętymi oczami, bez konieczności oglądania. W związku z tym nic z filmu nie wyniosłem. Ale jedno muszę twórcom oddać: rzecz została zrobiona na tyle sprawnie, że obejrzałem to bez większego bólu.
Ocena: 6
Film toczy się od jednej "klasycznej" sceny do drugiej w historii ludzi, którzy z szaraczków wydobywają się na wielkie wody sukcesu. "Toczy się" to idealne określenie. Fabuła bowiem wydaje się zupełnie bezwładna. Rola reżysera i aktorów polega jedynie na tym, by dać się ponieść historii tak oczywistej, że całą ją można opowiedzieć z zamkniętymi oczami, bez konieczności oglądania. W związku z tym nic z filmu nie wyniosłem. Ale jedno muszę twórcom oddać: rzecz została zrobiona na tyle sprawnie, że obejrzałem to bez większego bólu.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz