The Monuments Men (2014)
Nie mam cierpliwości do tego rodzaju filmów. Już naprawdę wolę oglądać rzeczy źle zrobione i zagrane, bo przynajmniej przez swoje błędy nabierają charakteru. Tymczasem "Obrońcy skarbu" są filmem do bólu poprawnym, tak bezbarwnym, że wręcz niemożliwym do wytrzymania. Gdybym oglądał to w telewizji, po 15 minutach już bym przełączył na coś innego.
Clooney dotąd nie miał większych reżyserskich wpadek. Owszem, "Miłosne gierki" były nudne, ale nawet na nich nie zawiodłem się tak bardzo, jak tutaj. "Obrońcy skarbów" wyglądają jakby zostali nakręcenie przez kinowego dyletanta. Zdumiewa mnie to, co chwilami widziałem na ekranie. Wszystkie sceny z Hitlerem są pozbawione sensu. Po filmie porozrzucane są też sekwencje z Rosjanami, które niczemu nie służą (poza ostatnią). Sceny z Cate Blanchett są tak niechlujnie zrealizowane, że dla filmu i aktorki byłoby lepiej, gdyby i one straciły żywot w montażowni i nigdy nie ujrzały światła projektora.
"Obrońcy skarbów" przynudzają o tym, jak to kiedyś znalazła się grupa szlachetnych ludzi, których losy milionów ludzi nie przejmowały taką grozą, co losy kilkunastu tysięcy obrazów i rzeźb. A i tak Clooney musiał się cofnąć do czasów II Wojny Światowej, by znaleźć tak podniosłą historię. Coś mi się zdaje, że w Iraku i Afganistanie Amerykanie nie byli równie szlachetni.
Ocena: 2
Clooney dotąd nie miał większych reżyserskich wpadek. Owszem, "Miłosne gierki" były nudne, ale nawet na nich nie zawiodłem się tak bardzo, jak tutaj. "Obrońcy skarbów" wyglądają jakby zostali nakręcenie przez kinowego dyletanta. Zdumiewa mnie to, co chwilami widziałem na ekranie. Wszystkie sceny z Hitlerem są pozbawione sensu. Po filmie porozrzucane są też sekwencje z Rosjanami, które niczemu nie służą (poza ostatnią). Sceny z Cate Blanchett są tak niechlujnie zrealizowane, że dla filmu i aktorki byłoby lepiej, gdyby i one straciły żywot w montażowni i nigdy nie ujrzały światła projektora.
"Obrońcy skarbów" przynudzają o tym, jak to kiedyś znalazła się grupa szlachetnych ludzi, których losy milionów ludzi nie przejmowały taką grozą, co losy kilkunastu tysięcy obrazów i rzeźb. A i tak Clooney musiał się cofnąć do czasów II Wojny Światowej, by znaleźć tak podniosłą historię. Coś mi się zdaje, że w Iraku i Afganistanie Amerykanie nie byli równie szlachetni.
Ocena: 2
Komentarze
Prześlij komentarz