Parker (2013)
Taylor Hackford ma na swoim koncie kilka niezłych filmów. Niestety "Parker" do nich nie należy. W teorii ma to być chyba kino sensacyjne z elementami kina akcji. W praktyce jest to znakomity środek nasenny.
Początek "Parkera" jest nawet obiecujący. Sekwencja na festynie w Ohio nie jest może rewelacyjna, ale fajnie się ją ogląda, a już rozmowa z panikarzem to fajny dodatek. Niestety potem mamy całe kwadranse nudy, by znów fajnie zrobiło się w scenie walki Parkera z profesjonalnym zabójcą. Potem znów robi się nudno, a w porywach nieco chaotycznie i tak już do samego końca.
Problem polega chyba na tym, że Hackford nie do końca wiedział co ma robić. Scenariusz, jak na typową produkcję ze Stathamem w obsadzie przystało, jest dość prosty. Hackford zazwyczaj pracuje na czymś bardziej konkretnym. Bez tego nie potrafił wypełnić czasu ciekawymi obrazami, więc bohaterowie się snują po ekranie, gadki-szmatki są kompletnie pozbawione ikry, a sceny akcji mają tyle samo energii, co 80-latek po trzech zawałach. Przy czymś takim dotrwanie do końca jest wyczynem bardziej ekstremalnym od wszystkich wybryków bohaterów "Parkera".
Ocena: 3
Początek "Parkera" jest nawet obiecujący. Sekwencja na festynie w Ohio nie jest może rewelacyjna, ale fajnie się ją ogląda, a już rozmowa z panikarzem to fajny dodatek. Niestety potem mamy całe kwadranse nudy, by znów fajnie zrobiło się w scenie walki Parkera z profesjonalnym zabójcą. Potem znów robi się nudno, a w porywach nieco chaotycznie i tak już do samego końca.
Problem polega chyba na tym, że Hackford nie do końca wiedział co ma robić. Scenariusz, jak na typową produkcję ze Stathamem w obsadzie przystało, jest dość prosty. Hackford zazwyczaj pracuje na czymś bardziej konkretnym. Bez tego nie potrafił wypełnić czasu ciekawymi obrazami, więc bohaterowie się snują po ekranie, gadki-szmatki są kompletnie pozbawione ikry, a sceny akcji mają tyle samo energii, co 80-latek po trzech zawałach. Przy czymś takim dotrwanie do końca jest wyczynem bardziej ekstremalnym od wszystkich wybryków bohaterów "Parkera".
Ocena: 3
Taaa. Ucieczka z auta też była nawet fajnie nakręcona. Całość tak jak napisałeś, co najmniej nudna :)
OdpowiedzUsuńAle czy może być interesujący i nienudny setny, a nawet czy nie tysięczny, film z cyklu "Oszukany przez byłych kompanów i pozostawiony na pewną śmierć zawodowy złodziej powraca do gry, planując rewanż." ? Ja już na z tego rodzaju banalną fabułe, w ogóle nie reaguję. Teraz na Canal + leci Koliber" - zignorowałam, przypuszczam, że niewiele straciłam. :)
OdpowiedzUsuńIntuicja Cię nie zawiodła. Kolibra nie warto oglądać
OdpowiedzUsuń